Imhotep: genialny budowniczy pierwszej piramidy. Dlaczego uznano go za boga?

Budowniczy pierwszej piramidy cieszył się taką sławą, że Egipcjanie okrzyknęli go bogiem. Mimo to dziś jest niemal zapomniany.
Imhotep: genialny budowniczy pierwszej piramidy. Dlaczego uznano go za boga?

W czasach, gdy powstają wieżowce przekraczające 800 m wysokości, budowla 62-metrowa nie imponuje. Gdy jednak dodamy, że mowa o piramidzie, i to w dodatku najstarszej, łatwo zrozumieć dlaczego rokrocznie odwiedzają ją tysiące turystów. W chwili powstania była bezapelacyjnie najwyższym dziełem rąk ludzkich. Za tym projektem stała ambicja faraona Dżesera oraz geniusz jednego człowieka.

Imhotep i jego pan

Król Neczerichet (ok. 2657 r. p.n.e.), bardziej znany pod imieniem Dżeser, należał do trzeciej dynastii władców Egiptu. Informacje dotyczące jego panowania są skąpe i raczej niepewne. Rozbieżność dotyczy nawet długości rządów. Według tzw. Turyńskiej Listy Królów (papirusu z XIII w. p.n.e. zawierającego chronologię kolejnych władców) Dżeser panował 19 lat. Z kolei według Manethona, który już w czasie greckiego panowania w Egipcie spisał historię swojego kraju, miał rządzić aż 29 lat. W każdym razie panował dostatecznie długo, by ukończyć ambitny plan budowlany. A w jego realizacji pomógł Dżeserowi architekt Imhotep. 

Ze względu na późniejszą legendę i boski kult, jaki otoczył Imhotepa, z trudem przychodzi uwierzyć, że był postacią historyczną. Na szczęście zachowały się dwie inskrypcje z epoki wzmiankujące jego osobę. Pierwsza została odkryta w trakcie wykopalisk w Sakkarze w latach 1925–1926. Znaleziono ją na postumencie posągu Dżesera. Ze względu na uszkodzenia i skąpy materiał porównawczy dla tej epoki  interpretacja tekstu budzi spore problemy. Otóż zwrot Sedjauti-biti pojawiający się tam przy Imhotepie, dla jednych badaczy oznacza „noszącego pieczęć Króla Dolnego Egiptu”, dla drugich… brata lub syna faraona Dżesera. Większość egiptologów neguje jednak zasadność tej drugiej interpretacji i uważa, że był on „tylko” wezyrem. Wskazują, że imię Imhotepa znaleziono także na murze otaczającym nieukończoną piramidę króla Sechemcheta – co sugeruje, że architekt przeżył Dżesera i kontynuował prace budowlane u boku jego następcy. Jeśli więc nawet był w jakiś sposób spokrewniony z faraonem, nie liczył się w kolejce do tronu. 

We wspomnianej wcześniej inskrypcji na postumencie faraona Imhotep pojawia się również jako Heqa-hut-aa – co oznacza zarządcę pałacu oraz Maa-wer – co w późniejszych czasach oznaczało kapłana w Heliopolis. Imhotep określony został też jako irypat, tzn. członek elity oraz Medjh-qesti, co prawdopodobnie oznaczało wykonywanie rzeźb i budowli z kamienia. Podsumowując, był zapewne prawą ręką króla. Zarządzał pałacem, nadzorował główne prace budowlane i irygacyjne podejmowane za Dżesera. 

Te wszystkie zaszczyty wskazują, że bardzo ceniono go już za życia. Pozwala też snuć dywagacje co do pochodzenia architekta i jego losów. Wydaje się, że swoją wiedzę Imhotep mógł zdobyć jako kapłan boga Ra w Heliopolis. W tamtych czasach kapłani byli głównymi budowniczymi świątyń, a piramida wszak stanowiła monumentalną świątynię grobową zmarłego władcy. Być może w Heliopolis zdobył uznanie jako architekt i został ściągnięty przez Dżesera do Memfis, gdzie zasłynął jako twórca pierwszej piramidy i otaczającego ją kompleksu. I właśnie tak został zapamiętany. Nic dziwnego, bo jego działalność przyniosła sztuce egipskiej prawdziwą rewolucję. 

Niezwykły dom wieczności

Pierwsi historyczni władcy Egiptu spoczywali w podziemnych szybach, nad którymi budowano grobowce o kształcie płasko ściętego ostrosłupa – tzw. mastaby. Ten termin pochodzi już z późniejszych czasów (w trakcie XIX-wiecznych wykopalisk egipskim robotnikom odsłaniany grobowiec skojarzył się z tradycyjnymi przydomowymi ławami zwanymi mastaba), starożytni Egipcjanie nazywali natomiast ten rodzaj budowli pr-djt, „domem wieczności”. Do czasów III dynastii (ok. 2700–2625 p.n.e.) budowano je z suszonej cegły mułowej. Gdy zaczęto przygotowywać miejsce spoczynku Dżesera w Sakkarze, również zaczęto od mastaby. Od poprzedniczek różniły ją pokaźne rozmiary (60 m długości i 8 m wysokości) oraz użyty materiał. Budowniczy po raz pierwszy wykorzystali do tego rodzaju budowy małe kamienie. Ponieważ władca żył długo i miał spore ambicje, wpłynęło to na dalsze ponadplanowe powiększanie budowli. Najpierw poszerzono mastabę, a następnie dobudowano na niej trzy kolejne poziomy, za budulec wykorzystując ociosane bloki skalne z białego piaskowca. Tak stworzono formę piramidy. Na tym jednak nie poprzestano. W wyniku dalszej rozbudowy poszerzono podstawę do 125 m długości i 109 m szerokości. Dodano też dwa kolejne stopnie, łącznie budowla miała ich więc sześć. 

Chociaż odpowiadający za tę budowę Imhotep był niewątpliwie innowatorem, archeolodzy znaleźli ślady wcześniejszych eksperymentów tego typu poprzedzających czasy Dżesera. Projekty te, w odróżnieniu od dzieła Imhotepa, nie miały jednak tyle szczęścia – nie zostały ukończone. Jako przykład podać można Gisr el-Mudir, najstarszą egipską konstrukcję kamienną (ok. 2700 r. p.n.e.) położoną ledwie kilkaset metrów od piramidy Dżesera. Jej autor, jak i przeznaczenie, pozostają niejasne.

Słoneczna drabina

Co stało za wyborem takiego, a nie innego kształtu grobowca Dżesera? Niektórzy badacze dopatrują się wpływów budownictwa mezopotamskiego. Inni tłumaczą powstanie piramid na bazie egipskich wierzeń z nieco późniejszych czasów, w tym na podstawie zapisków religijnych zwanych Tekstami Piramid. „Objaśniają, że celem króla jest wstąpienie do nieba, gdzie ma się połączyć ze słońcem i gwiazdami. Aby tego dokonać, dysponuje różnymi środkami: na przykład trąbami powietrznymi unoszącymi wiry piaskowe –  tłumaczył egiptolog Nicolas Grimal. – Królowi może pomagać bóg Szu, który bierze go w ramiona, zamieniając w ptaka – najczęściej w sokoła, który wzlatuje najwyżej ku niebiosom (…). Król może jednak, prozaicznie, posłużyć się schodami albo drabiną utworzoną przez promienie słoneczne. Schody to piramida schodkowa”. Także przedstawiający ją hieroglif łączy się z  czasownikiem er, oznaczającym „wchodzić do góry, wznosić się”.

Rewolucja raz zaczęta zaowocowała powstaniem kolejnych monumentalnych grobowców, z których najwspanialszy jest kompleks piramid w Gizie. Natomiast mastaby nie zniknęły, lecz upowszechniły się jako forma grobu ówczesnych elit. Może to w takim grobie spoczął potem Imhotep? A może jednak w czymś bardziej imponującym? Niestety jego grobowca do dziś nie odkryto, mimo intensywnych poszukiwań (również prowadzonych przez polskich archeologów). Naukowcy podejrzewają, że znajdował się na zachód od piramidy Dżesera. Jego odnalezienie byłoby wielkim wydarzeniem – ze względu i na znaczenie Imhotepa, i na skąpe informacje, jakie o nim mamy, i na nieziemską legendę, która go otoczyła.

Budowniczy pierwszej piramidy i syn boży

Najpóźniej w czasach Nowego Państwa (czyli od XVI w. p.n.e.) Imhotep stał się uosobieniem mądrości, patronem skrybów i wynalazcą medycyny. Z tzw. Pieśni Harfiarza wiadomo, że przypisywano mu autorstwo różnego rodzaju „ludowych mądrości”. To nie koniec zaszczytów, jakie mu przypadły. Po półtora tysiącu lat budowniczemu pierwszej piramidy dorobiono boską genealogię! Wspomniana wcześniej Turyńska Lista Królów mówi o nim jako o synu boga Ptaha i kobiety imieniem Chereduanch. Gdy greccy Ptolemeusze zaczną rządzić w Egipcie w IV w. p.n.e. utożsamiony zostanie z Asklepiosem, synem Hefajstosa. Tego rodzaju identyfikację znał Manethon, pisząc w III w. p.n.e.: „Tosorthos [tj. Dżeser], rządził przez 29 lat. Za jego panowania żył Imuthes [tj. Imhotep], który ze względu na swoje medyczne umiejętności zyskał reputację egipskiego Asklepiosa i który wynalazł sztukę budowania z ociosanych kamieni. Poświęcał się także pisaniu”. 

Imhotep stał się bohaterem literackim. Utwory o nim powstawały na pewno już w okresie Nowego Państwa, ale najciekawszą znamy z papirusu z czasów rzymskich. Opowiedziana w nim historia przypomina swoim stylem starożytne romanse o Aleksandrze Wielkim. W najlepiej zachowanym epizodzie mowa o tym, że Imhotep, syn boga Ptaha, służy pod królem Dżeserem. Tymczasem dochodzi do (niemożliwego w tamtej epoce) starcia armii egipskiej i asyryjskiej. Po czterech dniach krwawej bitwy król Asyrii wzywa do siebie wiedźmę, którą oskarża o swoje niepowodzenia, ta zaś próbuje czarami zmienić losy wojny. Tworzy wizerunek Geba, boga ziemi, po czym ożywia go zaklęciami i wysyła na pole bitwy. Magiczny posąg zostaje jednak zatrzymany przez egipski wizerunek bogini nieba Nut, który ożywił nie kto inny jak Imhotep. Rozpoczyna się magiczny pojedynek, w którym asyryjska czarownica tworzy kolejne ożywione posągi, zawsze spotykając się z równorzędną kontrą Egipcjanina. W końcu wysyła na pole bitwy gigantycznego węża, a gdy i ten zostaje zneutralizowany przez Imhotepa, próbuje zaatakować Egipcjan czarodziejskim ogniem. Jednak i on zostaje ugaszony. Następnie zwycięski Imhotep wygłasza mowę – która ze względu na stan zachowania tekstu pozostaje niezrozumiała – cały epizod pokazuje jednak, jak wielką przypisywano mu moc. 

Boski uzdrowiciel

Imhotep nie tylko stał się synem boga, otoczono go też kultem – za czasów XXVI dynastii (VII–VI w. p.n.e.) czczono go w Memfis.  W czasach hellenistycznych kult Imhotepa rozprzestrzenił się od delty Nilu aż pod Nubię. Traktowano go jako boskiego wróżbitę i lekarza. Wiemy, że Ptolemeusz V założył jego świątynię na wyspie File. Dedykacja na inskrypcji wspomina, że to dzięki Imhotepowi po siedmiu latach starań narodził się syn tego władcy oraz królowej Kleopatry I. 

Kult mędrca widoczny jest też w Deir El-Bahari w okolicach Teb. W XV w. p.n.e. zbudowano tam monumentalną świątynię dla królowej Hatszepsut, która w czasach greckiego panowania nad Nilem stała się miejscem kultu Imhotepa oraz Amenhotepa (inaczej zwanego Amenotesem, budowniczego z XIV w. p.n.e.). Przez stulecia do tego przybytku przybywały tysiące pielgrzymów z nadzieją na odzyskanie zdrowia. Zgodnie ze zwyczajem odwiedzający zostawiali swoje imiona na ścianach przybytku, np. „Znak czci Eugrafiosa przed Panem Bogiem Asklepiosem oraz Amenotesem i Hygieją. Zapamiętaj nas i wylecz”. W świątyni tej praktykowano tzw. inkubację: pielgrzymi spali w jej obrębie, czekając na sny, w których ukaże się bóstwo, przedstawiając rozwiązanie ich problemu. 

Gdzieś w czasach rządów cesarza Marka Aureliusza (2 poł. II w. n.e.) nowe napisy przestały się pojawiać. Ślady kultu Imhotepa w Egipcie zanikają w IV w., gdy w kraju nad Nilem zacznie panować inny boski zbawca – Jezus Chrystus. Jednak jako egipski Asklepios Imhotep będzie przez wieki żywy w różnych pismach ezoterycznych i alchemicznych. A pamięć o jego inżynieryjnym geniuszu trwa do dziś.  

Więcej o piramidach  m.in. o tym, dlaczego Egipcjanie przestali je wznosić  przeczytasz w nowym Focusie Historia nr 2/2022.