Białka alternatywne uratują polskich rolników. To może być prawdziwa rewolucja żywieniowa

Białka alternatywne mogą pomóc Polsce osiągnąć samowystarczalność żywnościową i wyraźnie zmniejszyć swój ślad węglowy jeszcze przed 2050 r. Takie rozwiązanie może okazać się szczególnie korzystne nie tylko dla środowiska, ale i ludzi.
Rolnik – zdjęcie poglądowe /Fot. Unsplash

Rolnik – zdjęcie poglądowe /Fot. Unsplash

Białka alternatywne są rodzajem żywności, która pod względem smaku i konsystencji dorównuje konwencjonalnemu mięsu, nabiałowi czy jajom, choć w istocie jest czymś innym. Prym wiodą tu białka roślinne, białka powstałe w wyniku fermentacji (z grzybów lub mikroorganizmów), a także mięso hodowlane.

Czytaj też: Oto największa borówka amerykańska na świecie. Wyhodowali ją Australijczycy

Raport “Nowa dywidenda gruntowa. Białka alternatywne jako szansa dla Europy”, opracowany przez organizację non-profit Green Alliance na zlecenie think tanku Good Food Institute Europe, jasno wskazuje, że białka alternatywne mogą ocalić współczesne rolnictwo. Produkty spożywcze na ich bazie cieszą się coraz większą popularnością i w wielu przypadkach zastąpiły konwencjonalne mięso czy nabiał.

Białka alternatywne pomogą polskim rolnikom i konsumentom

Szacunki wskazują, że ok. 40 proc. gruntów rolnych w Polsce jest wykorzystywanych na pastwiska lub uprawę paszy dla zwierząt hodowlanych. Tylko 20 proc. służy uprawie roślin przeznaczonych do krajowego spożycia. To ogromna dysproporcja, szczególnie, gdy weźmiemy pod uwagę, jak popularne produkty roślinne się stały. Z zagranicy importujemy żywność, na wytworzenie której trzeba 2 mln hektarów gruntu, a to obszar większy niż województwo dolnośląskie.

Czytaj też: Ćwiczenia fizyczne czy dieta – co jest ważniejsza? Wreszcie znamy odpowiedź

Przejście na białka alternatywne uwolniłoby w naszym kraju nawet 19 proc. gruntów rolnych, które z kolei można by wykorzystać pod zrównoważone uprawy. Nie wydarzy się to samoistnie, a kluczowe jest wsparcie ze strony decydentów. Wystarczy ich niewielkie zaangażowanie, by do 2050 r. białko roślinne zastąpiło 1/6 tradycyjnego mięsa i nabiału na naszych stołach. Takie działania wyeliminowałyby potrzebę importu żywności z zagranicy i związany z tym ślad węglowy.

Białka alternatywne mogą ocalić rolnictwo /Fot. Unsplash

Dustin Benton, Policy Director w Green Alliance, mówi:

Alternatywne białka oferują perspektywę bezprecedensowej dywidendy gruntów w Europie, z ogromną szansą na poprawę dochodów w obszarach wiejskich, zwiększenie samowystarczalności żywnościowej, przywrócenie natury i ograniczenie zmian klimatycznych. Jednak politycy muszą inwestować w alternatywne źródła białka i wspierać rolników, aby korzystali z gruntów w inny sposób, aby jak najlepiej wykorzystać tę szansę.

Dzięki takiemu podejściu, odsetek gruntów rolnych przeznaczonych na uprawy ekologiczne mógłby wzrosnąć do 24 proc., czyli cztery razy więcej niż zakładają obecne wytyczne rządowe. Umożliwiłoby to wykorzystanie większej ilości ziemi do odtwarzania naturalnej przyrody, a tym samym na skuteczne dążenie do zmniejszania emisji dwutlenku węgla i usuwanie jego nadmiaru z atmosfery.

Good Food Institute (GFI) to organizacja non-profit pracująca nad ulepszeniem globalnego systemu żywnościowego dla dobra planety, ludzi i zwierząt. Wraz z naukowcami, firmami i decydentami, zespoły GFI koncentrują się na tym, aby mięso roślinne i hodowlane było smaczne, niedrogie i łatwo dostępne. GFI jest międzynarodową siecią organizacji promujących alternatywne białka jako niezbędne rozwiązanie potrzebne do osiągnięcia światowych celów w zakresie klimatu, globalnego zdrowia, bezpieczeństwa żywnościowego i różnorodności biologicznej.